( ... Produkty )

Strona

Wiera Olchowskaja

Główna » Artykuły » rekiny mody »
niedziela, 28 kwietnia 2024 r
 

Siergiej Byzow

Iryna KONONCZUK

Zdjęcie: Alexander LOBANOV

b_150_200_16777215_0___images_stories_akuli-modi_byzov1.jpgNie każda osoba jest w stanie tak nagle, kategorycznie rozstać się ze swoją przeszłością i zacząć życie od nowa. I Siergiej Byzow podjął decyzję - skreślił ze swojego życia 12 lat, które poświęcił na tworzenie ukraińskiej mody. I odszedł jedyną znaną mu ścieżką - nie pozostawiając zdjęć, filmów, szkiców, ani jednej rzeczy z kolekcji. Jednak bez względu na to, jak próbuje wyrzec się przeszłości, jego nazwisko jest dobrze pamiętane nie tylko przez fanów i tych „bliskich” światu mody. Czasami można nawet usłyszeć sugestię, że, jak mówią, wróci do branży modowej i pokaże kolekcję, która może zaskoczyć i po raz kolejny dać pożywkę do rozmowy o tym, czym jest moda ukraińska.

Bourgeois: Seryozha, pamiętasz, jak to wszystko się zaczęło?

Siergiej Byzow: Szczerze mówiąc rzadko pamiętam. Pamiętam, że kiedyś zdałem sobie sprawę, że na polu nie ma samotnego wojownika i konieczne jest stworzenie całej „modnej” infrastruktury - wymyślili i zaczęli robić „Pory mody” z Iriną Danilevską. Spędziłem 12 lat mojego życia robiąc ubrania. To dużo. Zrobiłem niesamowitą ilość kolekcji, a ostatnio 4-5 rocznie. Wszystko wydawało się być w porządku: szyli kolekcje, sprzedawali je, wielu klientów ... A potem zmęczyło mnie to. Czemu? Właśnie zdałem sobie sprawę, że nikt tutaj tego nie potrzebuje. To jest bitwa z wiatrakami. Zawsze się zastanawiałem - czy to właśnie robię w życiu? Podświadomie zadałem sobie pytanie - na co poświęcam swoją siłę, energię, możliwości. Jestem osobą globalną, mam dość siedzenia w ograniczonej przestrzeni. Teraz słyszę: „Kiedy brałeś udział w organizacji sezonów, to było jak coś innego” – mówią moi przyjaciele. „A teraz jest to proces zmiany nazw, projektanci zmieniają się bez końca, dziś są, jutro nie”. Chociaż to najmniejsza z moich obaw.

„Bourgeois: Ale możesz ocenić, co dzieje się w branży modowej z zewnątrz?

S.B.: Mogę. Sposób, w jaki jest teraz, nie jest interesujący. Na Zachodzie wszystko wybiera rynek. Cywilizowany. Jeśli projektant coś reprezentuje, jego praca jest poszukiwana. Tu nie ma takiego rynku. Ukraińscy projektanci zajmują się przetrwaniem: mają kilku wielbicieli, stosunkowo niedrogą siłę roboczą. Ale nie zapominajmy, że jeśli jednocześnie nie ma grupy osób, która dokonuje dla nich selekcji, to na podium widzimy wszystko oprócz mody. W końcu moda to produkt, który wymaga ciągłej selekcji. Czuję się skrępowany, gdy utalentowani projektanci, tacy jak Vika Gres, Lilya Pustovit, Karavai, pokazują swoje kolekcje, a obok nich są „veselenki”. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem to na żywo, zdałem sobie sprawę, że Seasons stał się maszyną do robienia pieniędzy. Nie wiem przez kogo. A kiedy masz do czynienia z markami modowymi na Zachodzie, rozumiesz, jakie to przemyślane. Żadna marka nie wpadnie w Twoje ręce, jeśli nie będzie wiedziała, z kim stanie obok, z kim będzie sprzedawana dalej. Na Zachodzie te same harmonogramy występów układa się z wieloletnim wyprzedzeniem. Są na przykład takie dni, kiedy pokazywani są początkujący projektanci, a oni też mają już pewien poziom. W dzisiejszych czasach prasa nawet nie nadchodzi. A są dni, kiedy tylko najlepsze marki są w harmonogramie. A ponieważ tydzień mija jeden po drugim, harmonogram układa się obok siebie: Ameryka, Londyn, Mediolan, a z czasem jest półtora miesiąca. Dlatego w jednym dniu występuje szczególna koncentracja marek topowych, a innych mniej znanych. Nazywa się to selekcją.

Tak więc w Ukraińskim Tygodniu Mody nie ma ludzi, którzy mogliby wybrać godnych. Na przykład w tym roku pokazano około 60 kolekcji. Wszystko jest mieszane, płynie masowym przepływem. Czemu? Ponieważ w pewnym momencie ten biznes nie poszedł tak, jak powinien.

„Bourgeois”: Czy nie było ci przykro, że położyłeś kres swojej marce?

S.B.: Ta decyzja nie była łatwa. Ale w ostatnich latach było wiele różnych okoliczności. Może zniknął mi dach, nie wiem jak to wytłumaczyć. W tym czasie robiłem to, co mnie interesuje: zarabianie pieniędzy w każdy możliwy sposób i wydawanie ich na swoje kolekcje. Marka nie żyła dla marki, ale był projektant Byzov, który robił to, co chciał.

„Bourgeois”: Czy możesz ujawnić sekret - jak zarabiałeś pieniądze?

S.B.: Pracowałam przy Seasons of Fashion, byłam dyrektorem artystycznym magazynu L'Official, zawsze robiłam dużo reklam dla różnych firm, prowadziłam dodatkowe projekty, urządzałam imprezy. Tych. wykonał pracę, którą każdy projektant może wykonać w razie potrzeby. Nigdy nie koncentrowałem się na jednej rzeczy. Na przykład pracował jako architekt i pracował w atelier. Mogłam sobie pozwolić na wyjazd do innego kraju i zamawianie dowolnych dodatków, tkanin, futer. W pewnym momencie pomyślałem – dlaczego to robię? Po co? Kreatywnie bardzo szybko masz dość. Każdy projektant nie jest nieskończony. I przez te wszystkie lata zrobiłem w kolekcjach wszystko, co chciałem.

„Bourgeois”: czy tego stanu nie można nazwać kryzysem gatunku?

S.B.: Nigdy nie miałem kryzysu pomysłów, każdy, kto mnie dobrze zna, może potwierdzić, że mam milion pomysłów. W pewnym momencie pokazałam kolekcję na Fashion Seasons. A kiedy to pokazałem, nagle zdałem sobie sprawę – to wszystko. To było 3 lata temu. Nie mogę i nie chcę. Potem pojechaliśmy na wakacje, a 1 września zebraliśmy się w biurze i powiedziałem wszystkim: „Moi drodzy, bardzo was wszystkich kocham (i miałem wyjątkowy zespół, a nasze atelier wyróżniali się właśnie rzemieślnikami, którzy wiedzieli jak pracować rękami), nie mogę już tego znieść, potrzebuję przerwy. Nie chcę, żebyś myślał, że kiedykolwiek będziemy razem. Ponieważ moja decyzja jest ostateczna”.

Są projektanci, którzy tworzą ubrania dla firm takich jak McDonald's. A tak wielu ludzi żyje. Ale prawdziwy projektant nie może tego zrobić, musi stworzyć kolekcję i już myśleć o następnej. Jest projektantem, nie projektantem mody. Musi dyktować modę. Nie powinno pryskać.

b_150_200_16777215_0___images_stories_akuli-modi_byzov2.jpgBourgeois: A gdzie poszedłeś?

S.B.: Zdradzę sekret, w zeszłym roku tworząc kolekcję pracowałem w kijowskim domu handlowym. Do tego czasu miałem kilka ofert, w tym pracę za granicą. Ale bardzo kocham Ukrainę, moja rodzina i rodzice są tutaj. A ponieważ zdecydowałem się tu zostać, ten Dom jest jedynym miejscem, w którym mogę pracować.

„Bourgeois”: Czy po przyjęciu propozycji zostania dyrektorem artystycznym Domu Mody całkowicie odrzuciłeś ukraińską modę? A tak przy okazji, jaka jest Twoja diagnoza ukraińskiej mody?

S.B.: Ona jest bardzo chora.

„Bourgeois”: czy istnieje panaceum na tę chorobę?

S.B.: Jest. Kiedyś wpadłem na pomysł, żeby zrobić alternatywny Tydzień. Nawet zamierzam stworzyć kolekcję. Tak więc, jeśli pojawi się osoba lub czas minie, zmienią się warunki ekonomiczne, wtedy wszystko się zmieni. Oczywiście jest tym zainteresowanie. Ale jak dotąd widzę tylko zainteresowanie Rosyjskim Tygodniem Mody z Zachodu, choć bardzo niewielu projektantów.

„Bourgeois”: Czyli można powiedzieć o ukraińskiej modzie – czy istnieje, czy nie?

S.B.: Jest tego jakiś rodzaj. Ale nie rozwinie się w próżni. We Włoszech kiedyś przyjęto specjalny program ekonomiczny dla rozwoju mody. We Francji, kiedy Yves Saint Laurent przechodził kryzys, aby wesprzeć Izbę, rząd Mitterranda przyszedł mu z pomocą, wydając rządową dotację. Wszystko to nie jest tutaj potrzebne. W Kijowie jest około 60 atelier, w których siedzi „domowa robota”, szyją kolekcję na trzech maszynach do szycia, a potem pokazują ją na Ukraińskim Tygodniu Mody, co całkowicie dewaluuje to wydarzenie. I wtedy żaden Pustovit nie może tego wyciągnąć. Co więcej, nawet jeśli Gucci zostanie zaproszony, nie uratuje jej.

„Bourgeois”: kto jest teraz głównym „dyktatorem” mody na świecie?

S.B.: Na pewno Ameryka. To, co produkuje się np. w Japonii, Azji, nie możemy nawet założyć na siebie – to inny wymiar. A dzisiejsi Amerykanie wyprzedzają resztę. Do wszystkiego podchodzą nowocześniej, prawdopodobnie dlatego, że Nowy Jork sam w sobie jest mini-planetą. Amerykanie ubierają się ciekawiej - nauczyli się mieszać rzeczy, w przeciwieństwie do sztywnej Europy. To nie przypadek, że teraz Luis Vuitton jest kierowany przez Amerykanina, ten sam Gucci zostaje przywrócony do życia przez Amerykanina. A Karl Lagerfeld zamieszkał w Nowym Jorku. To niezwykłe miasto, z niezwykłą energią. Oczywiście Mediolan pozostaje stolicą światowej mody, gdzie moda jest produkowana. Ale stolicą stosunku do mody, do odzieży jest Nowy Jork. Teraz Hiszpania bardzo aktywnie się rozwija.

Bourgeois: Sergey, gdzie jeszcze widzisz realizację swoich kreatywnych pomysłów?

S.B.: W ostatnich latach poważnie interesuję się architekturą i sztuką współczesną. Nie mam specjalnego wykształcenia, ale stale się kształcę. I cieszę się, że ludzie, którzy są dla mnie autorytetem, ocenili to. Teraz jestem gotowa zbudować bardzo piękny dom, z podejściem nietypowym dla ukraińskich architektów. Będzie to bardzo nowoczesny dom.

„Bourgeois”: I nic nie mogłoby Cię zainspirować do powrotu do mody?

S.B.: Myślałem o tym. W tym roku nawet chciałem zrobić kolekcję, był taki pomysł. Nie mam wątpliwości, że zrobiłbym to na bardzo wysokim poziomie zawodowym, ponieważ przez lata zmieniłem się do granic niemożliwości, zgromadziłem wiele pomysłów i doświadczeń. Wiem nie tylko, jak poprawnie wykonać kolekcję, wiem, jak ją poprawnie zaprezentować z punktu widzenia zarządzania. Ale nie widzę potencjału w tym kraju. Zdaję sobie z tego sprawę. Trudno wrócić do przeszłości. Zrozum, swoją obecną pracę wykonuję na tak wysokim poziomie, że powrót do mody na obecnym etapie nie jest dla mnie interesujący. To jak przesiadka z wysokiej klasy samochodu na wózek.

Bourgeois: Czy moda ma szansę?

S.B.: Wszystko ma szansę. Po prostu moglibyśmy przejść przez ścieżkę stania się znacznie szybszym. Niestety, weszliśmy na ścieżkę, na której proces ten będzie się rozwijał jeszcze przez długi czas. Kiedyś w Seasons ogłosiliśmy rzeczy, które niestety nie zostały jeszcze wdrożone ...


Oprócz tematu Siergieja Byzowa zalecamy zobaczenie:


Powrót do kategorii:
rekiny mody

Aktualne informacje o nowych wzorach w Viber:

Zapisz się do społeczności Vera Olkhovskaya w ViberDołącz do mojej społeczności na Viber...

Moja strona na Facebooku

Wzory autorstwa Very Olkhovskiej na Facebooku

Obejrzyj stronę