Co roku 8 lutego w świątyniach regionu Kanto, który obejmuje Tokio i okolice, odbywa się rytuał hari-kuyo, czyli modlitwa za igły.
W tym dniu dziękuje się za wierną służbę igłom i szpilkom, które były używane przez cały rok.
Do początku XX wieku zwyczajowo robiono to w domu.
Wtedy głównym zajęciem kobiety było szycie, a igłą była pielęgniarka w domu.
Dlatego kobiety modliły się, aby szyć lepiej i piękniej, dziękowały wszystkim igłom i nie wyrzucały złamanych, ale zabierały je do świątyni na odpoczynek.
Tradycja jest żywa do dziś.
Tego dniao Wyjmij igły, odłóż pudełko z igłami i nie szyj.
Teraz wszystkie igły - zarówno dobre, jak i złamane - są przynoszone do świątyni. W tym dniu do kościołów przychodzą nie tylko szwaczki, ale także pielęgniarki, aby podziękować swoim igłom medycznym.
W Tokio jest kilka świątyń, w których wykonuje się Hari-kuyo, jedna z nich – Awajima-jinja – znajduje się wewnątrz dużej i słynnej Świątyni Sensoji w Asakusa.
Tak wszystkie tokijskie igły trafiają na jeden dzień do kurortu: są przebrane, przyklejają im do uszu kolorowe kółka i wbijają w uwielbiany przez Japończyków miękki, delikatny twaróg sojowy „tofu”.
Co może być lepszego dla rocznej igły?!